Jak komputer pomaga muzykom w tworzeniu muzyki
Do napisania tego artykułu zainspirował mnie koncert Miażdżers, którzy po 20 latach reaktywowali się i dali jedyny w swoim rodzaju, i (nie) ostatni, wspaniały występ w klubie „Yogi Pizza Bar” przy ulicy Łącznej (przy okazji spotkałem mnóstwo znajomych zajmujących się w sposób pośredni tworzeniem muzyki, m.in. dzięki komputerom). Poza tym wspominam o tym wydarzeniu, bo jeszcze są wakacje.
Zacznę od atmosfery jaką nadał temu wydarzeniu “Yogi Pizza Bar”, jeszcze dawniej pub “Kuźnia”, miejsce wyjątkowo intymne – to, m.in. w tym klubie Miażdżers zaczęli zyskiwać swoją lokalną popularność. Że zacytuje klasyka klasyków, „specjalnie na tą okoliczność” „Yogi Pizza Bar” przygotował udekorowaną scenę wizerunkiem Lemmy’ego Kilmistera, wspaniałym oświetleniem oraz przyzwoitym nagłośnieniem. Wybór tego miejsca przez zespół nie był przypadkowy, potwierdzają to rozmowy Długiego i całej “ferajny”z fanami. Wielu z nich, tak jak Miażdżers, przyjechało do Piły z Niemiec, Holandii, Anglii, Irlandii. Mówili,że było to wzruszające spotkanie po latach, pełne emocji i uczuć „nocne Polaków rozmowy”. Sama lista coverów była wyjątkowa, zwłaszcza ich wykonanie, a już przy odegraniu AC/DC „Highway to hell” sam dołączyłem do tłumu fanów chłonąc garściami te pozytywne wibracje. Apogeum emocji nadeszło wraz z pojawieniem się na scenie Mietka – pierwszego perkusisty. Fani, skandując „Mietek, Mietek, Mietek” domagali się mocnego „lutnięcia”, np. Slayera. Jednak z konsekwencją lepszej sprawy, w stylu „Born to be wild”, Miadżers i tak zawładnęli sercami publiczności. Ciekawostką były niespodzianki przygotowane przez zespół. Jako pierwszą należy wspomnieć Asię z Heavylitesy, która zaśpiewała utwór Proud Marry, dla nie obeznanych refren „Rolling on the River” z Długim i Cifem. Jeszcze większą niespodziankę sprawił syn Cinego – pierwszego basisty zespołu, grając „Smoke on the Water” podgrzał tylko emocje i ”zaangażowanie” fanów. Generalnie wpływ zaproszonych gości na atmosferę był zamierzony, stanowił swoisty „efekt synergii”, zachęcał do zabawy i wspólnego śpiewania, do „headbangingu” „z mocno podniesionym już czołem” , jak mawiają gitowcy, „wystającą grzywką spod czapki”. Przesłanie koncertu było dla wszystkich jasne – miał wywołać nostalgię, wspomnienia – przeniósł wielu z nas w czasie (fajnie poczuć się jak byś miał znowu naście lat). Uważam, że występ 4Miażdżers miał duży wpływ na lokalną scenę muzyczną, choćby z zaprezentowanej setlisty – wspaniale wykonane coverów, ekscytującej atmosfery i tych wibracji jakie każdy z fanów poczuł.
Komputer pomaga muzykowi: Technologiczne wsparcie dla twórców muzyki
W krótkiej rozmowie z frontmanem i „dowódcą” całego przedsięwzięcia Długim usłyszałem, że „komputer to niezbędne narzędzie pracy dla każdego muzyka, wykorzystuję go do przesyłania, m.in. ścieżek dźwiękowych, czy nagrywania mojej muzyki, zarówno wokali, czy instrumentów akustycznych. Najważniejsze, żeby był szybki, wydajny, miał dużo miejsca na dysku na moje projekty muzyczne. Poza tym, tak jak i Ty wymagasz od komputerów dla graczy stabilności, tak i ja oczekuję od niego, że nie „poczęstuje”mnie jakąś „zwiechą” gdy uruchomię „wirtualne instrumenty”, np. perkusję. To po prostu niezastąpione narzędzie, umożliwiające mi wyszukiwanie różnych dźwięków, komponowanie utworów oraz realizację mojej wizji muzycznej. Przy uzyciu oprogramowania – tych wszystkich pluginow można nagrać material na demo, czy plytę. Dawniej wymagało to wynajecia studia z realizatorem dźwięku co kosztowało niemałe pieniądz, no i czas był ograniczony. Dziś możesz to zrobić praktycznie wszędzie. W swojej sypialni, garażu, w plenerze, itp. Ja raz nawet miksowłem kawałki i programowałem bębny, w samolocie udając się na urlop. Dzisiejsza technologia pozwala muzykowi na bardzo wiele.” Powiedział mi także, że nie zajmuje się tym zawodowo, nie nagrywa dla „kasy” w studiu nagraniowym innych instrumentalistów, czy wokalistów.
Cif znany „wymiatacz” (niech moja skromność będzie nad wyraz skromna i przyznam się Wam, że to mój brat) napomknął tylko, że zajmował się kiedyś obróbką dźwięku, w telegraficznym skrócie polegało to na poprawianiu dźwięku, np. głośności, barwy, dodawaniu efektów specjalnych, etc. Niezbędną „maszyną” do montażu i masteringu „nuty” był właśnie komputer – cyfrowy edytor. Powiedział także, że w dzisiejszych czasach to ważna rzecz dla muzyka, ułatwia wiele rzeczy, ale w muzyce z “żywymi” instrumentami – chodzi przede wszystkim o wierne zarejestrowanie danego instrumentu, ewentualnie można starać się go nieco podrasować”. Iza, najbardziej rozchwytywana, stwierdziła krótko, „że dzięki komputerowi mogę współpracować z innymi muzykami na odległość. Wspólnie tworzymy muzykę, wymieniając się plikami i komunikując się online”. Frycu, Filip, Mietek i Szary tego wieczoru byli „czasowo niedostępni”.
"Muzyka zawsze łączy ludzi, niezależnie od odległości"
Ogólnie rzecz ujmując wykorzystując komputer i oprogramowanie dla muzyka, można manipulować tonami, częstotliwościami, głośnością oraz dodawać efekty dźwiękowe, takie jak echa, pogłosy czy efekty modulacji. To daje muzykowi ogromną swobodę w eksperymentowaniu z dźwiękami i tworzeniu niepowtarzalnych kompozycji. Korzystanie z komputera do tworzenia muzyki umożliwia także pracę nad warstwami dźwiękowymi. Muzyk tworzy różne ścieżki dźwiękowe i warstwy instrumentalne, a następnie łączy je w kompleksowe kompozycje. Dodatkowo, oprogramowanie pozwala na precyzyjne dopasowanie tempa i rytmu, co jest szczególnie istotne w tworzeniu muzyki elektronicznej.
Na koniec dodam, że wykorzystanie komputera do tworzenia muzyki otwiera przed muzykiem szerokie pole możliwości twórczych. Daje muzykowi kontrolę nad każdym aspektem dźwiękowym, co pozwala na tworzenie unikalnych i innowacyjnych kompozycji muzycznych.
Taką unikalną “kompozycją” był właśnie występ tu, w Pile, w “Yogi Pizza Bar”.